wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 63

Czas mijał.
Minęły już 4 miesiące.
Hermiona miała już widoczny brzuszek, a Hogwart odbudowano.
Blaise i Pansy pobrali się.
A Draco wraz ze swoją narzeczoną prowadzili swoją słodką sielankę.
Właśnie trwały przygotowania do ślubu,który nadszedł tak szybko. Uroczystość miała się odbyć już jutro.
Każdy miał pełne ręce roboty.
Anastasia wraz ze skrzatami robiły potrawy w kuchni i zamówiła tort mający pięć warstw, a na jego górnej warstwie mieściły się dwie figurki w kształcie nowożeńców.
Hermiona wysyłała zaproszenia do wszystkich swoich obecnych znajomych. Dotarły do każdego ślizgona i jego rodzin. I mimo jakichkolwiek zatargów nawet zaprosiła rodzinę Davis.
Siedziała własnie przy stoliku bazgrząc na kopertach kolejne nazwiska.
Draco natomiast latał co chwila na spacer z Killer'em,który wcześniej po ich małych problemach był pod opieką skrzatów, a potem albo pomagał dla Lorda albo latał do Madame Malkin pomagając jej w poprawkach.
Podsłuchał raz jak jego przyszła żona rozmawiała z Pansy i opowiadała jej o sukni ślubnej jaką miała mieć rozmawiały o sukience panny Zabini-Parkinson,która również wraz z Diabłem mieli być świadkami.
Nikt nie spodziewał się,że wszystko nadejdzie tak szybko.
A w wolnej chwili Draco i Hermiona siedzieli u niej w pokoju,oglądali filmy,lub byli w salonie i rozmawiali to z Narcyzą lub z państwem Riddle.
To była ciągła rutyna.



***

-Hermiono, już czas!
Krzyczała Anastasia. Zastukała w drzwi i wślizgnęła si do sypialni córki.
Pansy Zabini właśnie zapinała jej suknię, a Riddle wsuwała na dłonie koronkowe rękawiczki. Pani Riddle zaklaskała w dłonie ze szczęścia.
Jej mała córeczka wychodziła za mąż.
-Ślicznie wyglądasz.
Powiedziała i musnęła leciutko ustami jej policzek, by nie rozmazać makijażu,który idealnie wpasowywał się do całego wydarzenia.
Zbliżało się południe.
Wsunęła na stopy białe szpilki, które odsłaniały zadbane czerwone paznokcie.
-Jestem gotowa.
Powiedziała pewnie kasztanowłosa.
Pansy i Anastasia skinęły  potwierdzeniem głową i wyprowadziły pannę młodą na korytarz, gdzie czekał już gotowy Tom.
Zaoferował córce swoje ramię, a ona pochwyciła je. Wtedy zarówno jak jej matka jak i jej przyjaciółka ulotniły się bardzo szybko.
Hermiona wymieniła spojrzenie z ojcem i ruszyli.

Zmierzali do Wielkiej Sali bankietowej po czerwonym dywanie.
Gdy stanęli przed drzwiami wymienili kolejne spojrzenia,
Ruszyli.
Panna Riddle dostrzegła całkiem blisko Draco. Stał w garniturze tuż obok księdza. Na jego twarz wdarł się łobuzerski uśmieszek.
Tom doprowadził córkę do ołtarza i oddał ją w ręce blondyna. I udał się w bok obok Anastasii. Hermiona uśmiechnęła się ciepło do Smoka.
-Pan Młody powtarza za mną.
Powiedział poważnie ksiądz.
-Ja Draco Malfoy biorę Ciebie Hermiono Riddle za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Draco powtórzył wszystko bezbłędnie i spojrzał na przyszłą małżonkę.
Kasztanowłosa speszyła się a na jej buzię wkradł się mały rumieniec.
-Kolej panny młodej.
Powiedział znowu ksiądz.
-Ja (imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Hermiona również nie wykazała żadnego błędu.
Wtedy mogli wymienić się obrączkami.
-Pan Młody zaczyna.
Draco westchnął i chwycił obrączkę od Blaise'a przeznaczoną dla Hermiony i nałożył jej na palec.
-Hermiono przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Uśmiechnął się, a ksiądz spojrzał na Hermionę
-Przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego." 
Hermiona chwyciła obrączkę od Pansy i wsunęła na palec dla Smoka.
Wtedy ksiądz ogłosił ich mężem i żoną.
A oni namiętnie pocałowali się.
Na sali goście zaczęli bić donośne brawa, a impreza weselna się zaczęła.


***
Mijały kolejne miesiące.
Hermiona urodziła zdrowego synka, a Panśtwo Zabini czyli Pan i Diabeł zostali chrzestnymi bo wręcz o to wszyscy wybłagali.
Syn dostał imię Scorpius.
I był idealnie podobny do ojca.
Te same niebieskie oczy, ten sam uśmieszek.
Nowożeństwo Malfoy'ów zamieszkało sami w Malfoy Manor, a Narcyza za namową Riddle'ów zamieszkała u nich.
Nie było już więcej problemów.
Mijały potem kolejne lata.
Scorpius dostał list z Hogwartu tuż przed 11 urodzinami i tak jak rodzice został uczniem Slytherinu i zyskali dobrego i fantastycznego ucznia.
I tak to wszystko się potoczyło....


THE END 
Eh planowałam więcej rozdziałów, ale wszystko już tutaj mi szło nie tak jak powinno.
Ale to nie koniec moich autorstw Dramione
Płaczę pisząc tutaj zakończenie, bo jednak...przywiązałam się. 
Ale cóż każdy gdzieś ma swój koniec. 
Wpadajcie tutaj. 
W zakładkach pojawi się niedługo nazwa "Autorstwa Magical Angel" 
Tam będziecie mogli czytać inne moje dzieła, mam nadzieje ze już poważniejsze.