poniedziałek, 7 września 2015

Rozdział 13

Draco błądził po Londynie zastanawiając się, co może kupić Gryfonce na urodziny. Nie dość, że w dniu kiedy odbywał się bal, ona miała jeszcze urodziny.
Zaszedł do sklepu z Garniturami i zakupił czarny z białymi mankietami i białą koszulą, a ekspedientka patrzyła na Niego z nie małą chrapką, gdy ten przymierzał garnitur. Z zakupami poszedł do sklepu z upominkami i gdy patrzył na te wszystkie gadżety nie wiedział, co jej kupić. Książkę dla niej uważał za zbyt przereklamowane, bo w sumie nie miał pojęcia, jakie już przeczytała,a na jakie ma ochotę.
-W czymś panu pomóc?
Zapytała go niska kobieta w nieco podeszłym wieku, gdzie wyglądała na dobrą czterdziestkę.
Malfoy zawahał się.
-W sumie, to tak. Szukam prezentu dla przyjaciółki...Mamy bal, a ona ma urodziny i nie mam pojęcia co mogę jej kupić.
Westchnął i po raz kolejny spojrzał na te wszystkie upominki.
-Polecam do balu ładny kwiat na nadgarstek w odcieniu bieli, zawsze dobrze się prezentuje.
Wskazała na niewielkie różyczki na gumce.
-W porządku poproszę najdroższy i najładniejszy.
Rzekł, a ekspedientka zniknęła na zapleczu. Po chwili wróciła z piękną, różyczką w kolorze białym. Zapakowała je w ładne przezroczyste pudełeczko i zapakowała do torebeczki.
Potem dla Smoka wpadło w oko istne cudo dla niej.
Zobaczył ogromnego misia pluszowego w odcieniu brązu,który jedno uszko miał oklapnięte, a w łapce trzymał poduszeczkę z napisem "Przytulisz?"
Uśmiechnął się na samą myśl o prezencie.. Spojrzał na kobietę, która obserwowała Jego wzrok.
-Chcę kupić tego misia.
Orzekł.
-Genialny wybór.
Uśmiechnęła się kobieta i wzięła z półki misia, kładąc go na ladzie. Wzięła długą,czerwoną wstążkę i zawiązała ją w kokardę na szyi misia.
-Niech pani jakoś mi to zapakuje.
Oznajmił, a ta wzięła chyba największą torbę z zakupami jaką miała i zapakowała miśka do środka. Draco zapłacił i z zakupami udał się w ciemną uliczkę i transportował się z powrotem do Hogwartu. Schował prezenty w miejscu, by nawet przypadkiem Hermiona nie znalazła ich.

***
Gdy Smok siedział już u siebie, dziewczyny wyruszyły do Londynu. Hermiona uparła się na to by zrobić sobie kolczyk.
Najpierw wstąpiły do sklepu,gdzie Pansy chciała przymierzyć suknię,którą upatrzyła na wystawie. Była w kolorze krwistej czerwieni, gdzie jej czarne włosy podkreślały tylko kolor. Sylwetka idealnie wpasowała się w kreację.
Od razu stwierdziła, że ją kupi. Natomiast Hermiona przymierzała jedną suknią,drugą i żadna jej nie pasowała. Wreszcie zobaczyła suknię w odcieniu delikatnej mięty i od razu ją przymierzyła.
Suknia była z średniej wielkości dekoltem a na bokach miała wycięcia a gdzieniegdzie diamenciki z cykorii. Między ramionami, a dekoltem był średniej grubości łańcuszek.
W tej sukni pokazała się Pannie Parkinson.
-Bierzesz ją!
Zatrzepotała ślizgonka.
Hermiona przebrała się z powrotem w swoje ciuchy i zapłaciła za suknię wraz z Pansy. Potem z zakupami zaczęły szukać dobrej kosmetyczki.
-O tutaj!
Wskazała Gryfonka na spory lokal, gdzie robiono Piercing i tatuaże. Szybko zmierzyły w tamtym kierunku i po chwili przekroczyły próg budynku.
-W czym mogę pomóc?
Zapytała ekspedientka, która miała na ramieniu sporo tatuaży, a w nosie miała kolczyk zarówno jak i w wardze.
-Chcę zrobić kolczyk w pępku, najlepiej na zaraz.
Oznajmiła Hermiona.
-Poczekajcie chwilę sprawdzę, czy nikogo nie ma.
Zniknęła w pomieszczeniu i za chwilę wróciła.
-Chodź, Danielle się tobą zajmie.
Wskazała Hermionie pokój, gdzie miało się to wszystko odbyć.
Był tam stół zabiegowy, a na krześle siedziała brunetka z burzą loków i pełnym uśmiechu.
-Siadaj i przejdziemy do rzeczy.
Wskazała na stół. Gryfonka położyła się i odsłoniła brzuch,podnosząc koszulkę do góry. Danielle zaczęła przeglądać igły i chwyciła średniej grubości. Przeczyściła ją i przyszykowała kolczyk z małym czerwonym diamencikiem.
-Dobra, żebyś nie przegryzła języka. - zaczęła i wyjęła małą piłeczkę. - Ugryź ją tak by zęby były z daleka od języka. To zajmie chwilę.
Podała jej piłeczkę, a Gryfonka od razu ją ugryzła, a Danielle założyła rękawiczki i  precyzyjnym okiem przeczyściła skórę dziewczyny po czym nagle przebiła skórę bez problemu.
Hermiona skrzywiła się z bólu, ale nie szamotała się ani nie wierciła.
Czuła jak Danielle wkłada już jej kolczyk.
-Gotowe.
Uśmiechnęła się lokowata.
-Ile płacę?
-100 złotych.
Powiedziała Dan, a Gryfonka wręczyła jej pieniądze.
-Na razie nie schylaj się gwałtownie i uważaj, bo musi się to zagoić. Do miesiąca będzie idealnie.
-Okej, dziękuję.
Odpowiedziała i opuściła pomieszczenie. W poczekalni była Pansy.
-No siostra pochwal się!
Hermiona odsłoniła skrawek koszulki i pokazała ślizgonce nabytek.
Ta z kolei zapiszczała z radości.
-E, Granger, musimy iść jeszcze po buty.
Oznajmiła. Wróciły z Londynu na ulice Pokątną i wstąpiły do Madame Malkin. Pokazały staruszcze kolory sukienek, ta dobrała im idealne buty.
Dla Pansy czerwone szpilki z zameczkami po bokach, a dla Hermiony miętowe szpilki z kokardami po bokach wysadzane cykorią.
Zapłaciły i wróciły do Hogwartu.

***
Na kolację wyrobiły się bez problemu. Gdy zmierzały do Wielkiej Sali spotkały na korytarzu Malfoy'a z Zabinim i Pucey'em.
-E, Granger! Już się stęskniłaś?
Uśmiechnął się blondyn. Hermiona i Pansy wybuchnęły śmiechem. Smok podszedł do Gryfonki i objął ją ramieniem.
-To już pojutrze.
Gryfonka wymruczała mu do ucha, a ten uniósł kąciki ust.
-Nie mogę się doczekać, lwico.
-Fretka!
-Ty wredoto!
Krzyknął gdy Gryfonka nagle wymsknęła mu się i uciekła przed nim. Adrian i Blaise patrzyli zdezorientowani.
-To wy razem?
Mruknął Diabeł pokazując na Hermionę i Smoka.
-NIE!
Krzyknęli jednocześnie.
Stanęli przed wielką Salą, a Draco dostrzegł w oczach Hermiony strach. Nie chciała wracać do stołu Gryfonów i wysłuchiwać pretensji Ron'a.
-Siadaj z nami.
Powiedział Pucey.
-Na pewno? Nie chcę się narzucać.
Odpowiedziała Gryfonka ze spuszczoną głową.
-Oj nie marudź, lepiej żebyś się śmiała z nami niż płakała z nimi.
Potwierdził Blaise.
-Dzięki.
Uśmiechnęła się i chwyciła Smoka ramię. On spojrzał na nią z uśmiechem. Widziała iskierki szczęścia w jego oczach i ten szelmowski uśmiech.
Czyżby to był ten stan?
Stan kiedy się zakochała?
Po raz kolejny?


CZYTASZ? = KOMENTUJESZ♥



12 komentarzy:

  1. Piękne opowiadanie! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial!!! Czekam na dzien z balem...ciekawe co sie stanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega jest, codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu ostatnio takie krótkie rozdziały? Ale mimo to super rozdział ��

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie dziś rozdział kolejny <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Są takie piękne i wspaniałe te rozdziały, że co godzinke sprawdzam czy jest kolejny rodział!!! W skrucie moge powiedziec, że sie w ciagnelam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam wstaw cos dzisiaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! Naprawdę cudna historia 😃
    Czekam na next :33

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest niebiańskie jak ty to piszesz, czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Koedy kolejny? :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Są lekkie błędy (cyrkonia, nie cykoria ��) ale fabuła mi się podoba ����

    OdpowiedzUsuń