-Chodź, teleportujemy się.
Mruknął Draco do Hermiony a ta przytaknęła.Udali się do reszty, gdzie wszyscy czekali na Prefektów.
-Gotowi?
Zapytał blondyn a wszyscy skinęli głową.
Chwycili się za ręce.
-Na Dawn Street!
Krzyknął Malfoy i nagle wszyscy poczuli szarpnięcie w okolicy pępka i zniknęli.
***
Znaleźli się na jednej z londyńskich ulic. Ulicę oświetlały wysokie lampy, rozstawione w idealnej odległości, nie zostawiając żadnego pustego i ciemnego kąta.
Hermiona pochwyciła ręke blondyna, Ruda Harry'ego a Pansy Diabła.
Takim składem Draco poprowadził ich do jednego z popularnych klubów.
Przy wejściu stała para obskurnych ochroniarzy, wyraźnie ceniących swoją pasję.
-Leszak,Dan? Przychodzę z przyjaciółmi.
Oznajmił blondyn, a jeden z nich zlustrował wszystkich wzrokiem,który przyprawiał o dreszcz.
-W porządku. Możecie wejść.
Oznajmił ochroniarz i wpuścili Hogwartczyków.
Diabeł popatrzył na Smoka z podziwem,
-Jak ty to zrobiłeś?
Zapytał pytająco.
-Ha, ma się znajomości Diabełku.
Uśmiechnął się Draco do kumpla, a reszta wybuchnęła śmiechem.
W środku od razu uderzyła do nich głośna muzyka, a do ich nozdrzy dopłynęła woń drogich alkoholi.
Wszyscy ruszyli na parkiet, a Gryfonka podeszła do baru i zamówiła sobie whiskey z colą. Sączyła drink, gdy nagle blondyn zaszedł ją od tyłu.
-Tylko się nie upij,
Wymruczał jej cicho nad uchem i przysiadł koło niej zamawiając Gin.
Rozmawiali popijąc co chwila nowe trunki.
Po godzinie oboje byli dobrze wstawieni.
-Zaraz wracam idę do łazienki.
Szepnęła Hermiona do Smoka, a on przytaknął. Gryfonka zniknęła za drzwiami.
Skorzystała z toalety, umyła ręce i właśnie przeczesywała włosy w lusterku, gdy do łazienki wparował mężczyzna o umięśnionej budowie. Zamknął drzwi i uśmiechnął się do niej.
-E, to jest łazienka dla dziewczyn, jakbyś nie wiedział.
Mruknęła zniesmaczona. Gotowa go wyminąć, wyciągnęła rękę, a on szarpnął nią.
-Śpieszysz się niunia?
-Puść mnie.
Syknęła, plując mu w twarz. Rzucił nią o ścianę.
-DRACO!!!
Krzyknęła najgłośniej jak się dało. Żałowała, że w takich chwilach nie mogła mieć różdżki.
Blondyn siedzący przy barze usłyszał jej krzyk i zerwał się ze stolika automatycznie. Dostrzegł go Blaise i natychmiast podążył za przyjacielem.
Drzwi od łazienki wyleciały z głośnym hukiem.
Przed Dracon'em stał mężczyzna w okolicach trzydziestki i pochylał się nad skuloną Hermioną.
Wymierzył cios dla przeciwnika.Zachwiał się.
-Zostaw Go mnie i zabierz ją.
Powiedział Diabeł. Draco chwycił Gryfonkę.
-Chodź Granger.
Szepnął i pomógł jej wstać, wyciągając ją z łazienki.Poszedł z nią na parkiet i przytulił do siebie.
-Rozluźnij się trochę. Za parę godzin to twój dzień.
Szepnął Smok do ucha dziewczyny. Ta przytuliła się do niego.
-Dziękuje.
Mruknęła cicho.
Tańczyli wolnym krokiem i wirowali po parkiecie.
Hermiona znów czuła się bezpiecznie.
***
Nastała godzina pierwsza w nocy.
Hogwartczycy już byli dobrze wstawieni i zmęczeni więc postanowili wrócić do szkoły i przespać się trochę przed balem.
Wszyscy rozeszli się po korytarzu tylko Draco i Hermiona udali się do pokoju prefektów.
-Dobranoc.
Powiedziała Gryfonka.
-Granger, poczekaj!
Zawołał za nią Smok,nim dziewczyna zniknęła za drzwiami.
Ta spojrzała na niego pytająco, ale czekała, gdy Draco znikł za drzwiami u siebie. Zaraz przyniósł wielki pakunek.
-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Panno Granger.
-Draco, ja nie mogę.
Powiedziała cicho Hermiona z rumieńcem na twarzy.
-Proszę Cię.
Dał jej prezent, a ta przyjęła Go i otworzyła. Jej oczom ukazał się wielki misiek.
-Na Godryka,Draco....Ja...Dziękuję!
Rzuciła mu się na szyję, a w jej oczach pojawiły się łzy szczęścia. Blondyn uśmiechnął się.
-To ja Dziękuję, za to że jesteś,
Przepraszam za dł€gą nieobecność, ale nauka i imprezy w weekend mi na to nie pozwoliły ;c
Rozdział znowu tak krótki przepraszam, ale naprawdę znowu nauka. Jutro już omawianie lektury i sprawdzian, no i muszę się nauczyć jak mam pracować w służbach mundurowych.
I następny będzie w miarę szybko jak tyko poukładam sprawy z chłopakiem, bo my razem a jego byłą się wpierdala, a mi nie pozwalają jej piznąć -.-
Mruknął Draco do Hermiony a ta przytaknęła.Udali się do reszty, gdzie wszyscy czekali na Prefektów.
-Gotowi?
Zapytał blondyn a wszyscy skinęli głową.
Chwycili się za ręce.
-Na Dawn Street!
Krzyknął Malfoy i nagle wszyscy poczuli szarpnięcie w okolicy pępka i zniknęli.
***
Znaleźli się na jednej z londyńskich ulic. Ulicę oświetlały wysokie lampy, rozstawione w idealnej odległości, nie zostawiając żadnego pustego i ciemnego kąta.
Hermiona pochwyciła ręke blondyna, Ruda Harry'ego a Pansy Diabła.
Takim składem Draco poprowadził ich do jednego z popularnych klubów.
Przy wejściu stała para obskurnych ochroniarzy, wyraźnie ceniących swoją pasję.
-Leszak,Dan? Przychodzę z przyjaciółmi.
Oznajmił blondyn, a jeden z nich zlustrował wszystkich wzrokiem,który przyprawiał o dreszcz.
-W porządku. Możecie wejść.
Oznajmił ochroniarz i wpuścili Hogwartczyków.
Diabeł popatrzył na Smoka z podziwem,
-Jak ty to zrobiłeś?
Zapytał pytająco.
-Ha, ma się znajomości Diabełku.
Uśmiechnął się Draco do kumpla, a reszta wybuchnęła śmiechem.
W środku od razu uderzyła do nich głośna muzyka, a do ich nozdrzy dopłynęła woń drogich alkoholi.
Wszyscy ruszyli na parkiet, a Gryfonka podeszła do baru i zamówiła sobie whiskey z colą. Sączyła drink, gdy nagle blondyn zaszedł ją od tyłu.
-Tylko się nie upij,
Wymruczał jej cicho nad uchem i przysiadł koło niej zamawiając Gin.
Rozmawiali popijąc co chwila nowe trunki.
Po godzinie oboje byli dobrze wstawieni.
-Zaraz wracam idę do łazienki.
Szepnęła Hermiona do Smoka, a on przytaknął. Gryfonka zniknęła za drzwiami.
Skorzystała z toalety, umyła ręce i właśnie przeczesywała włosy w lusterku, gdy do łazienki wparował mężczyzna o umięśnionej budowie. Zamknął drzwi i uśmiechnął się do niej.
-E, to jest łazienka dla dziewczyn, jakbyś nie wiedział.
Mruknęła zniesmaczona. Gotowa go wyminąć, wyciągnęła rękę, a on szarpnął nią.
-Śpieszysz się niunia?
-Puść mnie.
Syknęła, plując mu w twarz. Rzucił nią o ścianę.
-DRACO!!!
Krzyknęła najgłośniej jak się dało. Żałowała, że w takich chwilach nie mogła mieć różdżki.
Blondyn siedzący przy barze usłyszał jej krzyk i zerwał się ze stolika automatycznie. Dostrzegł go Blaise i natychmiast podążył za przyjacielem.
Drzwi od łazienki wyleciały z głośnym hukiem.
Przed Dracon'em stał mężczyzna w okolicach trzydziestki i pochylał się nad skuloną Hermioną.
Wymierzył cios dla przeciwnika.Zachwiał się.
-Zostaw Go mnie i zabierz ją.
Powiedział Diabeł. Draco chwycił Gryfonkę.
-Chodź Granger.
Szepnął i pomógł jej wstać, wyciągając ją z łazienki.Poszedł z nią na parkiet i przytulił do siebie.
-Rozluźnij się trochę. Za parę godzin to twój dzień.
Szepnął Smok do ucha dziewczyny. Ta przytuliła się do niego.
-Dziękuje.
Mruknęła cicho.
Tańczyli wolnym krokiem i wirowali po parkiecie.
Hermiona znów czuła się bezpiecznie.
***
Nastała godzina pierwsza w nocy.
Hogwartczycy już byli dobrze wstawieni i zmęczeni więc postanowili wrócić do szkoły i przespać się trochę przed balem.
Wszyscy rozeszli się po korytarzu tylko Draco i Hermiona udali się do pokoju prefektów.
-Dobranoc.
Powiedziała Gryfonka.
-Granger, poczekaj!
Zawołał za nią Smok,nim dziewczyna zniknęła za drzwiami.
Ta spojrzała na niego pytająco, ale czekała, gdy Draco znikł za drzwiami u siebie. Zaraz przyniósł wielki pakunek.
-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Panno Granger.
-Draco, ja nie mogę.
Powiedziała cicho Hermiona z rumieńcem na twarzy.
-Proszę Cię.
Dał jej prezent, a ta przyjęła Go i otworzyła. Jej oczom ukazał się wielki misiek.
-Na Godryka,Draco....Ja...Dziękuję!
Rzuciła mu się na szyję, a w jej oczach pojawiły się łzy szczęścia. Blondyn uśmiechnął się.
-To ja Dziękuję, za to że jesteś,
CZYTASZ=KOMENTUJESZ♥
__________________________________________________Przepraszam za dł€gą nieobecność, ale nauka i imprezy w weekend mi na to nie pozwoliły ;c
Rozdział znowu tak krótki przepraszam, ale naprawdę znowu nauka. Jutro już omawianie lektury i sprawdzian, no i muszę się nauczyć jak mam pracować w służbach mundurowych.
I następny będzie w miarę szybko jak tyko poukładam sprawy z chłopakiem, bo my razem a jego byłą się wpierdala, a mi nie pozwalają jej piznąć -.-
Rozdział wyszedł ci super. Rozumiem, że nie masz czasami czasu ( w końcu mi też go czasami brakuje ). Zyczę powodzenia... we wszystkiem od nauki i związku aż po ten blog. :* <3
OdpowiedzUsuńbyło by okej jakby mi pozwolili ręcznie jej wytłumaczyć, że ma się nie wcinać, ale no nie pozwalają xD Dziękuje za wsparcie <3
UsuńDo rękoczynów jestem chętna, dawaj namiar... mi nie zabronią :D i nie ma za co. <3
UsuńŻycze ci wszystkiego dobrego... a rozdział jak zawsze świetny. Już sie za nimi stęskniłam ^^
OdpowiedzUsuńRozdzial genialny ale szkoda ze taki krotki...czekam na 16
OdpowiedzUsuńI nie przejmuj sie sprawa z chlopakiem i jego byla sie wyjasni!
Zycze ci weny i coraz lepszych pomyslow!!!
Fajny, ale krótki. Dla mnie za mało :)
OdpowiedzUsuńWiem, że mało ale napisałam na ile mogłam tyle pisałam :)
OdpowiedzUsuń