poniedziałek, 5 października 2015

Rozdział 17

Przed Gryfonką stał nie kto inny jak sam Tom Riddle.Lord Voldemort.
-Cego chcesz?!
Warknęła cofając się coraz bardziej niepewnie. Jednak on tylko roześmiał się.
-Córki.
-Przykro mi ja nią nie jestem.
Powiedziała wymijająco. Odwróciła się i zaczęła biec.
Nagle przed nią Voldemort zmaterializował się. Hermiona była bez wyjścia. Zaczęła prosić nerwowo w myślach, by Draco już wracał i pomógł jej, tak jak zawsze. Zawsze zjawiał się jak go potrzebowała.
-Cóż sprawdźmy.
Rzekł Riddle i uniósł Czarną Różdżkę wymierzając w Hermionę.
-Crucio!
-Finite Incantatem!
Wypowiedziała szybko zaklęcie Hermiona i schowała się za jedną z kolumn!
-Fascynujące.
-Odejdź!
Krzyknęła Hermiona oddalając się znów do tyłu.
-Pozwól tylko, że moja urocza żona sprawdzi tylko pewną rzecz.
-Nie, nie będziecie mnie dotykać!
Znów powiedziała chłodno i cofnęła się. W tej samej chwili zobaczyła tylko zbliżającego się ku niej Draco, a potem była tylko ciemność...


***

Smok chodził nerwowo po pokoju w posiadłości Voldermorta. Czarny Pan zabrał go i Hermionę ze sobą, gdy ta tylko upadła na ziemię. Eh miała wyczucie czasu, by nie zauważyć stopnia,wywrócić się i stracić przytomność. Martwił się.
Granger zabrali do innego pomieszczenia, za nią poleciała Anastasia Riddle, żona Lorda no i sam Voldemort ze Snape'm.
Nie wiedział czy z nią wszystko w porządku, czy coś jej nie dolega, był kompletnie odizolowany od niej i szlag go trafiał jak nie mógł tam wejść.
Musiał czekać.

***

Hermiona obudziła się w nieznanym jej pomieszczeniu, które było dość duże jak na jej pokój Prefekta i było w nim dużo mebli w idealnie obranych barwach brązu. Poczuła ból, jakby ktoś uderzył ją w głowę,
Zamrugała kilka razy i popatrzyła przed siebie
Przed nią stał Voldemort, Snape i jakaś kobieta o idealnych prostych włosach, pełnych ustach,brązowych oczach i nieskazitelnej urodzie.
-Gdzie ja jestem?
Zapytała już mniej pewnie.
-W posiadłości Riddle, Witaj w domu córko.
Uśmiechnęła się kobieta.
-Hola, hola jaka córka?
Powiedziała nagle Hermiona zapominając o całym świecie.
-Cóż w szkole zapewne opowiadali Ci o naszej zaginionej córce, prawda Severusie?
Rzekł Czarny Pan
-Tak,Panie.
Odpowiedział mistrz eliksirów.
-Tyle, że nasza prawa córka miała na ramieniu znamię, 2 pieprzyki linii prostej. Odsłoń ramię, a sama się przekonasz.
Powiedział Lord. Hermiona z wahaniem wypisanym na twarzy odsłoniła ramiączko sukienki.
-Na Godryka...
Wyszeptała. Tak jak powiedział Voldemort tak było. Na ramieniu było znamię, które choćby chciała nie usunęłaby go.
-Wiem,Hermiono, że to jest dziwne i ciężko ci to teraz pojąć, ale proszę daj nam szansę.
Wtrąciła kobieta.
-Chcę porozmawiać z Draco Malfoy'em. Mogę proszę pani?
Zapytała Hermiona.
-Mów mi Anastasia, ewentualnie później możesz mi mówić "Mamo" jeśli zaakceptujesz obecną sytuację.
-A po co chcesz się widzieć z Malfoy'em Hermiono?
Zapytał ją Voldemort.
-Bo mu ufam i nie raz mi pomógł? Chce go zobaczyć.
-W porządku. Chodź Ana,wychodzimy Severusie idź po chłopaka, a potem przyjdź do mnie.
Powiedział Czarny Pan i opuścił z żoną pomieszczenie.

***
Severus poszedł po chłopaka.
-Dziewczyna chce się z tobą zobaczyć. Idź. Macie pół godziny na rozmowę, potem macie podkreślam OBOJE stawić się w Jadalni. Czarny Pan ma do was plany, liczę, że mnie nie zawiedziesz Draco.
-Oczywiście, Panie Profesorze.
Powiedział blondyn i udał się do pokoju Hermiony.
Pewnie siebie nacisnął klamkę i wlazł do pomieszczenia. Gryfonka leżała na łóżku i ewidentnie była przygnębiona.
-Co jest Granger?
Zapytał jej po czym przysiadł na skraju łóżka.
-Jestem Jego córką. Jestem Riddle....
Wyszeptała i wybuchła głośnym płaczem. Blondyn przytulił ją i uspokoił.
Gdy minął wyznaczony czas udali się do Jadalni.

***
-Hermiono, w związku jednak z zaistniałą sytuacją, że jesteś naszą córką żądam abyś przeniosła się do Slytherinu.
-CO?!
Krzyknęła zaskoczona.
-Rodzina Malfoy'ów od lat jest po mojej stronie i jeśli tu ufasz dla Dracon'a to wolę by to on cię pilnował w Hogwarcie jeśli chcesz kontynuować dalej naukę. W Gryffindorze nie pozostawię cię pod opiekę nędznego Weasley'a czy też znanego Pana Potter'a.
Wyrecytował Voldemort.
W porządku przystanę na to, ale czy mogę prowadzić dotychczasowe życie? Być normalną osobą?
Zapytała Hermiona.
-Cóż ja na kolejnej radzie ogłoszę moim ludziom, że odnalazłem córkę, ale w Hogwarcie masz być pilnowana przez Dracon'a. Panie Malfoy może pan sobie wybrać kogoś do pomocy według życzenia.
-Dziękuję,Panie. Jeśli mam kogoś wybierać prosiłbym o pomoc Blaise'a Zabini'ego i Pansy Parkinson. Również Hermiona ma z nimi dobry kontakt i szanują ją, więc uznaję to za dobry pomysł.
-Wspaniale.
Ogłosił Voldemort i zaklaskał w ręce.
-Severusie, zabierz ich do szkoły i załatw formalności. Również masz obserwować moją córkę, żeby włos z głowy jej nie spadł.Nie zawiedź mnie.
Orzekł na koniec Tom i machnął ręką.
-Do zobaczenia, córeczko.
Powiedziała Anastasia i objęła Hermionę. Gryfonka nie odrzuciła jej, czuła wręcz sympatię do tej kobiety i gdy zobaczyła Lorda w innej postaci również zaczęła myśleć, że on nie jest aż taki zły jak każdy mówił,
-Chodźcie dzieciaki.
Mruknął Snape i przetransportował ich do szkoły na 6 piętro.
-A teraz marsz do siebie.
Warknął, zamachnął szatą i poszedł.
-No to zostaliśmy sami.Co za wieczór.
Westchnął Draco i popatrzył dziewczynę obok.
-Ta.Chodź na górę.
Stwierdziła i pognała po schodach..



CZYTASZ=KOMENTUJESZ♥

7 komentarzy:

  1. Świetny ^^ zresztą jak zawsze :)
    /Z

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to!!!! *-*
    Bedziesz pisać codziennie jesli mozesz? Bo to jest megaaa nie czytałam lepszego bloga :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, ale nie obiecuję, bo jednak mam szkołę ;/

      Usuń
  3. Uwielbiam Twojego bloga jest zajebisty ����������������Tylko szkoda że Hermi jest córka Voldemorta ��������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem będzie można wtedy poznać inną stronę Lorda. Tą lepszą ;3

      Usuń
    2. No w sumie :D A kiedy następny rozdział? ^^♡♡♡♡

      Usuń
  4. Aż tak ją zdziwił włosom znamienia o którym wiedziała? Xd

    OdpowiedzUsuń