piątek, 16 października 2015

Rozdział 29

Przyjaciele długo jeszcze siedzieli w dormitorium.
Teraz wszyscy siedzieli i popijali ognistą świetnie się przy tym bawiąc.
-A pamiętacie jak Hermiona załatwiła Davis?
Zapytała Pan przypominając towarzystwu śmieszne momenty z ostatnich tygodni.
-To było najlepsze!
Zawtórował Blaise.
-Albo jak obie wyrżnęły w salonie ślizgonów.
Dodał czarnoskóry po chwili, ale zaraz dziewczyny zgromiły go wzrokiem.
-Nie!To było oburzające.
Jęknęła Parkinson. Hermiona przytaknęła, a blondyn parsknął śmiechem.
-I co się tak bawi,no co?
Zapytała go kasztanowłosa, uśmiechając się przy tym.
-A dużo różnych dziwnych rzeczach.
Parsknął kolejną salwą śmiechu i upił łyk Ognistej. Hermiona również się zaśmiała z poczucia humoru blondyna.
Pansy podniosła się z fotela.
-Hemri, mogę przenocować u Ciebie?
-Jasne. Nie ma problemu.
Odpowiedziała kasztanowłosa.
-Riddle, a może ty pójdziesz spać do mnie?
Znacząco poruszył brwiami Draco w odpowiedzi dostał poduszką w twarz, a Killer zaszczekał.
-Oho Draco, widzę ciekawie się zapowiada.
Zagwizdał Blaise, na co w odpowiedzi on dostał teraz poduszką od Smoka.
-Będzie ciekawie jak nie zamkniesz swojej buźki.
Burknął.
-Skoro Pansy śpi u Hermiony, a ty chcesz spać z nią, to gdzie ja?
Zapytał Diabeł pytająco na przyjaciół.
-Albo w lochach albo na kanapie, ja pedałem nie jestem.
Odpowiedział blondyn.
Hermiona opuściła salon i biorąc piżamy, poszła się wykąpać, gdy wróciła ni była w dobrym humorze.
-Malfoy, śpię u Ciebie. Pansy rozwaliła się na całe łóżko. Dobranoc Blaise.
Jęknęła niezadowolona z całej sytuacji, ale nie odezwała się więcej ani słowem na ten temat tylko podreptała do pokoju blondyna i położyła się na łóżku.
Wkrótce potem dołączył do niej współlokator wraz z Killer'em na rękach.
-Zabini poszedł na kanapę,
Parsknął śmiechem Draco i zdjął koszulkę i spodnie pozostając w samych bokserkach. Na twarzy Hermiony pojawiły się gorące rumieńce gdyż miał apetyczne ciało i w sumie mogła go dotykać ile chciała, ale zawsze czekała na odpowiedni moment. Pies ułożył się na poduszce, którą przyszykował mu blondyn na dzisiejszą noc.
-I tak zamierzasz spać w negliżu?
-A co będę się rozpraszał?
Odpowiedział pytaniem na pytanie. Hermiona odwróciła się na drugi bok.
-A ten tylko o jednym.
Stwierdziła z nutą ironii w głosie. Chłopak położył się obok niej i wsunął pod kołdrę. Gdy tylko ją objął dziewczynę przeszedł dreszcz. Ciało blondyna było lodowate, gdy ona zdążyła się dobrze już zagrzać.
-Ale jesteś zimny, na Salazara coś ty robił?
Zapytała go wystraszona temperaturą jego ciała. Blondyn uśmiechnął się blado.
-Zimne ręce, dobry w łóżku.
Hermiona wytrzeszczyła oczy,a Draco śmiał się w najlepsze.
-A ty dalej o tym samy, zboczeńcu.
Mruknęła kasztanowłosa,a Smok uspokoił się.
-Oj tam. Bynajmniej wtedy twoje reakcje są bezcenne.
-Bezcenne będzie to jak zaraz zlecisz z łóżka, za te twoje gadki.
-Grozisz mi?
-Obiecuje!
Powiedziała hardo. Draco parsknął śmiechem, a dziewczyna jak obiecała tak zrobiła. Blondyn w jednej sekundzie leżał już na podłodze i teraz to ona śmiała się.
-Wredna jesteś.
-Za to mnie kochasz.
-Nie tylko.
Stwierdził i znów władował się obok niej. Znowu ją objął, przyciskając bardziej do siebie. Już nie przeszkadzało jej, że bił od niego istny ziąb.
Wkrótce zmęczona, zasnęła.

*
Hermiona z trudem spała, cały czas miała jakiś koszmar i nie były to normalne sny. Śniła jej się jej przyszywana matka. Rose Granger.
Stoję koło krzyża z moją mamą i pewną panią. Moja mama z nią rozmawia, a pod krzyżem leży trup. Spoglądam na niego, a on otwiera oczy i wstaje. Przerażona krzyczę.
-Mamo on się rusza!
Kobieta spojrzała w to miejsce,a zmarły leżał jak leżał na początki.
-Nie opowiadaj bzdur.
Powiedziała groźnie i wróciła do rozmowy. Znów popatrzyłam na zmarłego mężczyznę, a on znów wstaje i zbliża się. Znów krzyczę, a gdy moja matka tylko patrzy w to miejsce wszystko wraca do normy.
Czy ja jestem jakaś nienormalna, zadawałam sobie to pytanie. Gdy ostatni raz spojrzałam na głęboki dół, leżałam z tym trupem tam i coś zakopywało mnie od góry.
Przeraźliwie krzyczałam...
*~*
Obudziła się w nocy, cała spocona ze strachu. Otarła dłonią wilgotne czoło i rozejrzała się po pokoju.
-To tylko sen,Hermiono.
Powiedziała sama do siebie cicho. Spojrzała na drugą część łóżka, gdzie spał blondyn,który uśmiechał się przez sen. Riddle uśmiechnęła się mimowolnie.
Znów położyła się obok chłopaka i próbowała zasnąć.


***
Ranek tego dnia w Hogwarcie nie zaliczał się do najlepszych.
Pansy pobudziła wszystkich wodą.
-Ludzie, zaspaliśmy mamy tylko 30 minut by zjeść śniadanie,iść na lekcje..o matko ja się nie wyrobię!
Krzyczała w panice i poszła do łazienki na szybki prysznic, po niej wpadł tam zaspany Blaise, później Hermiona i na koniec Draco.
Wszyscy ubrali się w miarę ciepło, gdyż zaczął się już sezon zimowy. Na dworze zaczął padać pierwszy śnieg, co wiązało się z tym, że za niecałe trzy tygodnie będą ferie.
Zeszli na śniadanie w dużym popłochu, jedząc równie dość szybko, bo raptem zostało im pięć minut do rozpoczęcia zajęć.
A pierwsza była lekcja zielarstwa z profesor Sprout.
-Kochani dzisiaj zrobimy powtórkę z drugiej klasy. Czyli Mandragory. Zawsze się wam przydadzą.
Poinformowała uczniów,a oni jęknęli z niezadowoleniem.
Hermiona nałożyła od razu różowe i puchate nauszniki, przygotowując miejsce pracy.
-Smok, załóż to porządnie, bo nie będę zbierać cię z podłogi jak ogłuchniesz do nieprzytomności.
Rozkazała mu kasztanowłosa.
Reszta przyjaciół udała się gdzieś na koniec sali, więc nawet nie było mowy o tym, że spędzą trochę dodatkowego czasu, by pogadać.
-Nakarmiłeś Killer'a?
Zapytała go Hermiona, gdy ten już nakładał nauszniki.
-Tak. Wysłałem skrzata,  by dał mu jakieś mięso i kości. Trzeba dbać o małą szczeżuję.
-To dobrze.
Odpowiedziała mu z uśmiechem i zaczęła przekładać mandragorę do drugiej doniczki, zasypując ją dokładnie ziemią.
Lekcja minęła w kompletnej ciszy.
Druga natomiast okazała się lekcja wróżbiarstwa.
-Kochani, wypijcie sobie kawkę, a potem dowiecie się jak wróżyć z fusów.
Powiedziała Trelawney poprawiając swoje okulary i znikając gdzieś na zapleczu sali.
Do jednego stolika zasiadła Hermiona,Draco oraz Pan z Diabłem. Koło nich natomiast nowe Golden Trio w którego skład wchodził Ron,Harry i Ginny i o dziwo z nimi siedziała Lawender Brown.
Weasley wpatrywał się z nutą nienawiści, ale także współczucia na Hermionę. Poznała po nim, że tęskni za nią, co nie umknęło uwadze blondyna. Złapał Hermionę za rękę i splótł ich palce razem jednocześnie muskając policzek ślizgonki.
Twarz Ron'a poczerwieniała i automatycznie odwrócił wzrok.
-Oh, chyba się wkurzył.
Powiedział przesłodzonym głosem Draco, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem zarażając nim przyjaciółkę i Blaise'a.
-Ty to i masz wyczucie humoru.
Skwitował Diabeł popijając kawę.
-Tylko się nie poparz.
Powiedział Draco, a czarnoskóry chłopak jak na nieszczęście poparzył język.
-Cholera, musiałeś wykrakać?
Jęknął z bólu, odkładając filiżankę.
Hermiona również zaczęła pić ciemną ciecz,a Pan poszła w jej ślad. Tylko Draco nie zaczął.
-Czemu nie pijesz?
Zapytała blondyna Parkinson. Ten uśmiechnął się i wzruszył ramionami.
-W przeciwieństwie do Blaise'a ja myślę i wolę chwilę przeczekać, by ostygła.
Rzucił arystokrata. Pansy spojrzała na niego.
-Poważnie Smoku,poważnie? Ty myślisz? Aż dziwne.
Stwierdziła, a grupka przyjaciół wybuchnęła cichym śmiechem.
-Zabawne, doprawdy.
Burknął i zaczął pić.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Obowiązkowo♥
NEXT=WIĘCEJ NIŻ 10 KOM :)
Szantaż wiem xD PS ten rozdział ogólnie jest krótki (sorry) ale moim zdaniem przyjemnie się czyta. :)

14 komentarzy:

  1. Jeden z lepszy rozdziałów, kiedy +18?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardo fajny rodział zazdroszcze ci weny xD Czekam (^.^)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :) Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny czekam na nowy ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział*.* sama piszę, ale trochę inna tematyka, i chciałabym żeby moje opowiadanie cieszyło się taką populrnością jak twoje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezły rozdział ;D ten był już dłuższy i spoko :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Bynajmniej to nie przynajmniej.
    A w poprzednim rozdziale pod koniec chybA było powtórzenie. Oczy hermiony.

    OdpowiedzUsuń