~Będę Cię kochać do końca życia.
A jeżeli jest coś potem,
będę Cię kochał także po śmierci.~
Draco złapał lecąca ze schodów ślizgonkę. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
Wtedy w blondynie nastąpił wybuch gniewu.
-Zabierz Riddle do siebie. I wezwij Czarnego Pana.
Warknął do stojącej obok przerażonej Narcyzy. Wiedział, że jemu również grozi gniew Voldemorta, za nieupilnowanie córki, ale wolał to niż zgnić w Azkabanie za nieudzielenie pomocy.
-Crucio!
Draco zabrał od matki różdżkę i rzucił zaklęcie na ojca. Ten padł na ziemię zaskoczony atakiem syna.Wkrótce jego nogi i ręce spętały niewidzialne linie.
-Uwolnij mnie! Rozkazuję Ci!
Darł się starszy Malfoy, a Draco tylko wzruszył ramionami wybuchając sarkastycznym śmiechem.
-Wybij to sobie z głowy, poczekasz, aż Lord Voldemort się zjawi, to on zadecyduje co z tobą zrobić.
-Jestem twoim ojcem! Rozwiąż mnie!
-Nie mam już ojca.
Powiedział młody Malfoy i przysiadł na schodach trzymając różdżkę w dłoni.
***
Narcyza przeniosła Hermionę do własnej sypialni i okryła ją staranie kołdrą i przygotowała zimny okład kładąc jej go na czole. Wkrótce wyjęła pergamin i cienkim piórem zaczęła pisać"
"Panie,
Pańska córka Hermiona Riddle jest w posiadłości Malfoy'ów.
Została zaatakowana przez Lucjusza, który został spętany zaklęciami czeka na pana przyjście w celu wymierzenia kary.
Narcyza Malfoy
Podpisała się szybko i wręczyła list ogromnej sowie o barwie biało czarnej.
-Zanieś to do posiadłości Riddle'ów dla Tom'a. Bardzo szybko.
Powiedziała i otworzyła okno na oścież, by stworzenie mogło wylecieć w powietrze.
Po chwili sowa zniknęła za linią horyzontu.
***
Tom Riddle siedział właśnie wraz z żoną w Jadalni i spożywali posiłek, którym okazał się pieczony na chrupko kurczak i do tego lampka szykownego wina.
-Już niedługo znowu zobaczymy naszą córkę.
Rzekła Anastasia. Czarnowłosy mężczyzna uśmiechnął się ciepło do żony.
-Ciekawe jak zareaguje na nowiny...
Urwał, gdy do jadalni wleciała sowa Malfoy'ów przerywając im obiad. Zatrzymała się przy Tom'ie i wręczyła mu niewielki skrawek pergaminu.
Mężczyzna chwycił list, pogłaskał sowę i zabrał się do czytania kobiecego pisma Narcyzy.Nagle rysy jego twarzy stężały i strasznie pobladł jakby krew mu odpłynęła z twarzy.
-Kochanie? Co się stało co tam pisze?
Spytała zmartwiona Anastasia, a Tom podał jej list. Chwilę potem wybuchła płaczem. Pan Riddle podszedł do żony i objął ją czule.
-Chodź Ana, teleportujemy się tam.
Powiedział cicho i pomógł wstać kobiecie. Przytulona do męża chwyciła go za rękę, a wkrótce w jadalni nie było po nich śladu.
***
Draco siedział na schodach spoglądając na związanego ojca na podłodze, który krzyczał, czego to on nie zrobi gdy tylko się uwolni.
Wtedy w holu zjawili się państwo Riddle. Po minie Lorda widać było że jest wkurzony i to nieźle.
-Draco, gdzie Narcyza i Hermiona?
Zapytała Anastasia, a blondyn podniósł się ze schodów i wskazał pokój na końcu korytarza.
-Są w środku. Panna Riddle,nieprzytomna. Użyto zaklęcia Crucio. panie.
Powiedział jednym tchem.
Pani Riddle jak opętana poleciała do pomieszczenia, gdzie znajdowała się Hermiona. Tom Riddle spojrzał z pogardą na Lucjusza.
-Draco, rozwiąż proszę ojca.
Rozkazał zimnym tonem, a Smok posłusznie wykonał polecenie.Gdy tylko Lucjusz stał na własnych nogach, od razu zaliczył ścianę pod wpływem silnego uderzenia ręka od Voldemorta. Chwycił go za kołnierz jego szat i wysyczał:
-No Lucjuszu, chyba mamy do pogadania...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ♥
Co do rozdzialu przepraszam, że krótki ale mam przygotowania do ślubu mamy ;/
Jutro nie wiem czy się pojawi rozdział, bo jutro jest ślub, a jak się pojawi to godzina bardzoooo późna.
Więc wybaczcie.
Rozdział spoko, krótki, ale zarazem ciekawy. Nie mogę sie doczekać co zrobi Voldemort Lucjuszowi. Czkam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńOj Lucek ma przekichane ha ha ha ha ha .
OdpowiedzUsuńLucek, jednym słowem mówiąc, ma przesrane. A tyle razy ci mówiłam : Lucjuszu! Nie torturuj panny Riddle na oczach swojego syna, żony i... Nie mówiłam? Ups.. xD
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny ;)
Życzę weny i pozdrawiam.
Boże czekam na kolejny <3 <3
OdpowiedzUsuńNext ---> <3
OdpowiedzUsuńCóż za informację mają do przekazania Mionie Tom i Ana? Jestem mega ciekawa, co będzie z Lucjuszem. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny
Rosenatorka
Kurcze kocham Twojego bloga, kocham, kocham, KOCHAM! Normalnie moja druga miłość! Miałam nadzieję, że Hermiona, jako córka samego Voldemorta sama poradzi sobie z Lucjuszem a tu taka niespodzianka! Kocham Twojego bloga! Już to mówiłam? Ah no trudno kocham :D powinnaś kiedyś książkę napisać wiesz? Rozdział krótki ale warto było wchodzić codziennie i patrzeć czy coś napisałaś :) Voldzio pewnie potraktuje go Avadą, spokojnie :)) normalnie rozdział bomba! Pozdrawiam i życzę weny i rozdział jak najszybciej wstawiaj! 😘😻
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńTwój blog jest super, czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next? :3
OdpowiedzUsuńkiedy next pliiisssssssssss
OdpowiedzUsuńJa chce nexta!!!
OdpowiedzUsuń