Tom Riddle nie wierzył.
Drugi raz Czarny Pan jest pokonany. Drugi raz zawalił mu się świat.
Zabrali mu jego córeczkę, jego jedyne dziecko.
-Ale Severusie, dasz radę?
Zapytała profesora niepewnie Anastasia. Czarnowłosy pokiwał twierdząco głową.
Kobieta westchnęła ciężko i opadła bezsilnie na łóżko obok Hermiony i czule gładziła jej rękę.
-Będę potrzebował tylko kilku składników, ale wszystko mam w Hogwarcie. Dziś jeszcze przystąpię do leczenia.
Rzucił lekko i opuścił pomieszczenie,wracając do Hogwartu.
Lord był wściekły i nieszczęśliwy. Po raz kolejny nie wiedział co ma robić. W jego głowie zaczęły się rodzić kolejne pomysły, ale żaden nie był w miarę normalny i nie ryzykowany. Każde jego działanie w ramach zemsty prowadziło do centralnej wojny między czarodziejami. A nie chciał tego.
Nie teraz. Musiał pierw rozmówić się z córką i śmierciożercami, a teraz nie było to możliwe.
Hermiona leżała w śpiączce, czyli z wojny nici.
Westchnął głęboko i jego rozmyślania przerwał Draco, który wszedł do pokoju.
-Panie, strażnicy Azkabanu już są. Wraz z nimi przybył Knot. \
-Dziękuję Draco, jesteś wolny.
Stwierdził Lord i zniknął w holu szukając Korneliusza.
-Czarny Panie...
Wydukał wystraszony na widok Voldemorta.
-Przydzielono mnie bym sporządził....r..ra..raport na temat wezwania....de..de.dementorów.
Jąkał się.
-Wspaniale. Zaatakowano mi córkę, Hermionę poprzez Crucio i rzucono potężną klątwę dzięki Lucjuszowi. Domagam się pocałunku śmierci ze strony dementorów. Mają go unieszkodliwić!
To wszystko możesz odejść.
Powiedział zwięźle Tom, a Knot wystraszony nie na żarty rozkazał strażnikom przejąć więźnia,którym okazał się starszy Malfoy. Draco obserwował sytuację z dalekiego punktu widzenia co nie umknęło uwadze Lorda.
-Przykro mi z powodu ojca. Zasłużył.
Rzucił niedbale Riddle, a blondyn wzruszył ramionami.
-Wszystko w porządku, Panie. Zasłużył.Nie zcierpię jak ktoś skrzywdzi Hermionę.
-Zależy ci na niej?
-Jak nigdy, Panie. Kocham Ją. I będę jej pilnował.
Powiedział mało pewnie Smok, a Riddle uśmiechnął się.
-W końcu spotkała kogoś normalnego, a nie jakiegoś piegowatego Weasley'a.
Na te słowa oboje wybuchnęli cichym śmiechem.
~*~
Hermiona Riddle - Wspomnienie
-Córciu chodź do mamy!
Kobieta o kruchej budowie wołała kasztanowłosą, a małe dziecko wpadło w jej ramiona z wielkim uczuciem.
-Mamo, mamo! A gdzie tata?
Zapytała pewnie siebie.
-Stoi właśnie za tobą.
Odpowiedziała kobieta,a dziewczynka odwróciła się i po chwili była już w górze na barkach ojca.
-Oj Hermiono co ty dzisiaj taka zakręcona?Rose?
Powiedział pan Granger niosąc córkę. Żona wzruszyła ramionami.
Czyli znał już na to odpowiedź.
Hermiona znów miała koszmary, jak zabijano niewinnych ludzi, śnił jej się sam Lord Voldemort, a oni byli cholernymi mugolami nie umiejącymi jej w żaden sposób pomóc.
***
Draco siedział właśnie w swoim pokoju i palił nerwowo papierosa co chwilę strzepując popiół do popielniczki, a z ust wydobywały się szerokie kłęby dymu.
-Cholera.
Mówił sam do siebie. Nigdy nie był jeszcze dosłownie tak, wkurwiony jak teraz.
Jego ojca czeka pocałunek dementora, Hermiona jest w śpiączce, a on nic nie może zrobić. NIC. Czuł się jeszcze gorzej ni bezużyteczny.
Włączył muzykę i rozbrzmiał jeden z utworów:
"Za oknami mroźna noc, u mnie w domu ciepły koc
Chodź a ja pokaże Ci coś, czego nie widział nikt
Każda mała ma dziś chęć, bo poniżej zera rtęć
Ja rozgrzeje Ciebie dziś nikt już nie wie, co to wstyd
Jej ubranie na podłodze dłużej czekać już nie mogę
Kiedy w końcu to się stanie, gdy poczujesz mnie kochanie
Coraz bliżej ciało ciała jesteś taka słodka mała
Wtedy zgasił papierosa, a szklanka do połowy wypełniona Ognistą,którą sączył w międzyczasie przeleciała przez pokój i zatrzymała się głośno na ścianie, rozbijając się i wylewając ciecz na podłogę.
Cierpiał.
Chciał ją mieć właśnie teraz po raz kolejny w swoim łóżku.
Po raz kolejny smakować jej nagiego ciała i rozkoszować się.
Chciał wypróbować na niej wielu rzeczy, tych bardziej niegrzecznych.
Chciał robić z nią rzeczy wręcz niedozwolone i brutalne, ale pragnął tego.
Pragnął Jej.
*
Wyłączył muzykę, która dodatkowo go dobijała. Czuł się bezsilny.
-Błagam cię kurwa na Salazara,
Snape wylecz mi ją.
Powiedział cicho przymykając powieki.
Bezsilnie opadł na fotel i wziął kolejnego papierosa i zapalił go.
~*~
Hermiona Riddle - Wspomnienie
-Tato, a kiedy dostanę List z Hogwartu?
-Jak skończysz 11 lat.
Odpowiedział mężczyzna córce, a ta rozpromieniła się.
-Będę Czarownicą, będę czarownicą.
Zaczęła śpiewać Hermiona, a Rose zaśmiała się z dziewczynki.
Mąż popatrzył ze współczuciem na żonę. Oboje dobrze wiedzieli, że nie są jej biologicznymi rodzicami, ale kochali ją nad życie.
-Kiedyś jej powiemy.
zapewniła mężczyznę żona, a on tylko pokiwał głową biorąc siedmioletnią dziewczynkę na kolana.
Drugi raz Czarny Pan jest pokonany. Drugi raz zawalił mu się świat.
Zabrali mu jego córeczkę, jego jedyne dziecko.
-Ale Severusie, dasz radę?
Zapytała profesora niepewnie Anastasia. Czarnowłosy pokiwał twierdząco głową.
Kobieta westchnęła ciężko i opadła bezsilnie na łóżko obok Hermiony i czule gładziła jej rękę.
-Będę potrzebował tylko kilku składników, ale wszystko mam w Hogwarcie. Dziś jeszcze przystąpię do leczenia.
Rzucił lekko i opuścił pomieszczenie,wracając do Hogwartu.
Lord był wściekły i nieszczęśliwy. Po raz kolejny nie wiedział co ma robić. W jego głowie zaczęły się rodzić kolejne pomysły, ale żaden nie był w miarę normalny i nie ryzykowany. Każde jego działanie w ramach zemsty prowadziło do centralnej wojny między czarodziejami. A nie chciał tego.
Nie teraz. Musiał pierw rozmówić się z córką i śmierciożercami, a teraz nie było to możliwe.
Hermiona leżała w śpiączce, czyli z wojny nici.
Westchnął głęboko i jego rozmyślania przerwał Draco, który wszedł do pokoju.
-Panie, strażnicy Azkabanu już są. Wraz z nimi przybył Knot. \
-Dziękuję Draco, jesteś wolny.
Stwierdził Lord i zniknął w holu szukając Korneliusza.
-Czarny Panie...
Wydukał wystraszony na widok Voldemorta.
-Przydzielono mnie bym sporządził....r..ra..raport na temat wezwania....de..de.dementorów.
Jąkał się.
-Wspaniale. Zaatakowano mi córkę, Hermionę poprzez Crucio i rzucono potężną klątwę dzięki Lucjuszowi. Domagam się pocałunku śmierci ze strony dementorów. Mają go unieszkodliwić!
To wszystko możesz odejść.
Powiedział zwięźle Tom, a Knot wystraszony nie na żarty rozkazał strażnikom przejąć więźnia,którym okazał się starszy Malfoy. Draco obserwował sytuację z dalekiego punktu widzenia co nie umknęło uwadze Lorda.
-Przykro mi z powodu ojca. Zasłużył.
Rzucił niedbale Riddle, a blondyn wzruszył ramionami.
-Wszystko w porządku, Panie. Zasłużył.Nie zcierpię jak ktoś skrzywdzi Hermionę.
-Zależy ci na niej?
-Jak nigdy, Panie. Kocham Ją. I będę jej pilnował.
Powiedział mało pewnie Smok, a Riddle uśmiechnął się.
-W końcu spotkała kogoś normalnego, a nie jakiegoś piegowatego Weasley'a.
Na te słowa oboje wybuchnęli cichym śmiechem.
~*~
Hermiona Riddle - Wspomnienie
-Córciu chodź do mamy!
Kobieta o kruchej budowie wołała kasztanowłosą, a małe dziecko wpadło w jej ramiona z wielkim uczuciem.
-Mamo, mamo! A gdzie tata?
Zapytała pewnie siebie.
-Stoi właśnie za tobą.
Odpowiedziała kobieta,a dziewczynka odwróciła się i po chwili była już w górze na barkach ojca.
-Oj Hermiono co ty dzisiaj taka zakręcona?Rose?
Powiedział pan Granger niosąc córkę. Żona wzruszyła ramionami.
Czyli znał już na to odpowiedź.
Hermiona znów miała koszmary, jak zabijano niewinnych ludzi, śnił jej się sam Lord Voldemort, a oni byli cholernymi mugolami nie umiejącymi jej w żaden sposób pomóc.
***
Draco siedział właśnie w swoim pokoju i palił nerwowo papierosa co chwilę strzepując popiół do popielniczki, a z ust wydobywały się szerokie kłęby dymu.
-Cholera.
Mówił sam do siebie. Nigdy nie był jeszcze dosłownie tak, wkurwiony jak teraz.
Jego ojca czeka pocałunek dementora, Hermiona jest w śpiączce, a on nic nie może zrobić. NIC. Czuł się jeszcze gorzej ni bezużyteczny.
Włączył muzykę i rozbrzmiał jeden z utworów:
"Za oknami mroźna noc, u mnie w domu ciepły koc
Chodź a ja pokaże Ci coś, czego nie widział nikt
Każda mała ma dziś chęć, bo poniżej zera rtęć
Ja rozgrzeje Ciebie dziś nikt już nie wie, co to wstyd
Jej ubranie na podłodze dłużej czekać już nie mogę
Kiedy w końcu to się stanie, gdy poczujesz mnie kochanie
Coraz bliżej ciało ciała jesteś taka słodka mała
Wtedy zgasił papierosa, a szklanka do połowy wypełniona Ognistą,którą sączył w międzyczasie przeleciała przez pokój i zatrzymała się głośno na ścianie, rozbijając się i wylewając ciecz na podłogę.
Cierpiał.
Chciał ją mieć właśnie teraz po raz kolejny w swoim łóżku.
Po raz kolejny smakować jej nagiego ciała i rozkoszować się.
Chciał wypróbować na niej wielu rzeczy, tych bardziej niegrzecznych.
Chciał robić z nią rzeczy wręcz niedozwolone i brutalne, ale pragnął tego.
Pragnął Jej.
*
Wyłączył muzykę, która dodatkowo go dobijała. Czuł się bezsilny.
-Błagam cię kurwa na Salazara,
Snape wylecz mi ją.
Powiedział cicho przymykając powieki.
Bezsilnie opadł na fotel i wziął kolejnego papierosa i zapalił go.
~*~
Hermiona Riddle - Wspomnienie
-Tato, a kiedy dostanę List z Hogwartu?
-Jak skończysz 11 lat.
Odpowiedział mężczyzna córce, a ta rozpromieniła się.
-Będę Czarownicą, będę czarownicą.
Zaczęła śpiewać Hermiona, a Rose zaśmiała się z dziewczynki.
Mąż popatrzył ze współczuciem na żonę. Oboje dobrze wiedzieli, że nie są jej biologicznymi rodzicami, ale kochali ją nad życie.
-Kiedyś jej powiemy.
zapewniła mężczyznę żona, a on tylko pokiwał głową biorąc siedmioletnią dziewczynkę na kolana.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ♥
Rozdział moim zdaniem zepsułam i wyszedł okropnie, starałam się pisać dłuższy ale lipnie mi to wyszło bo nie mogłam rozwinąć ważniejszego wątku pomijając tekst wyżej.
Spokojnie rozdziały będą dłuższe jak poprzednie, ale to jak tylko poukładam wątki fabuły i rozwinę ją by nie zepsuć opowiadania FSOD całkowicie.
WYBACZACIE? <3
Tobie wszystko wybaczymy*.* czekam na 18+ ;*
OdpowiedzUsuńRodział jak zawsze super czekam na +18
OdpowiedzUsuńŚwietny! Wcale go nie zepsułaś! Czekam na kolejny ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny! Wcale go nie zepsułaś! Czekam na kolejny ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na 18+ *.*
OdpowiedzUsuńNic nie zepsułaś, przepraszam, ale nie za bardzo mogę komentować ( zmieniłam telefon i jakoś nie da rady) Rozdział świetny, ale dalej czekam na tego "złego" Draco :D
OdpowiedzUsuńNic nie zepsulas :* rozdzial extra i czekam na nastepne :* ❤❤
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńRozdział ok, ale skąd Hermiona w wieku siedmiu lat wiedziała o Hogwarcie, skoro wychowywali ją mugole?
OdpowiedzUsuńBo państwo Granger wiedzieli o tym świecie Magii tak jak Dursley'owie, I oni opowiadali o nim Hermionie.
UsuńPrzed chwilą skończyłam czytać. Dziewczyno, świetnie prowadzisz ff. Czekam na kolejny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj w nocy nie zasne. Przeczytam wszystko! Rozdział świetny.
OdpowiedzUsuń